No to się porobiło...
Wczorajszy dzień spędzony w Świebodzinie niby udany, ale przepełniony smutkiem i współczuciem.
Raczej nie lubię jechać samochodem w nocy z Peją - KC w słuchawkach.. ;(
Gdy będę się już uczyć w TECHNIKUM w Świebodzinie im. M. Kopernika,
to postaram się pomóc cioci , jak tylko będę mogła - obiecuję.
No dziś wszyscy mówią 'JAK SIĘ WALI, TO SIĘ WALI'...
1 Maja, wieczorem, wujek miał poważny wypadek motorem (wracał z pokazów).
Pęknięta śledziona, połamane żebra, obojczyk - a lekarzy brak, bo każdy na kacu i nikt nie jest 'w stanie' mu pomóc.
Polska...
Chyba naprawdę coś ze mną NIE TAK.
Każdego dnia ktoś coś do mnie ma, coś komuś nie pasuje itd.
Nie wiem co się dzieje, już nie potrafię zatrzymać niektórych słów.
Jutro jakaś pojebana religia i sprawdzian.
W środę mapa, ale za to wf odstresuje.
W czwartek ta nieszczęsna biologia.. ;o zaczynam się bać!
W piątek 2 polskie, więc pozdro! + ładna pogoda.
`człowiek, za człowiekiem goni - każdy czegoś w życiu się boi.`
+ no to mam już ustawione życie.
Kierunek - Spedycja.
Zawód - Spedytorka.
Praca - 'ojciec Cie ustawi, zobaczysz'
mmmm, lepiej być nie mogło !
// dobra mina do złej gry.