..I just need someone who wont run away."
Pełno, pełno cytatów. Na zupie, w piosenkach, w książkach, genialnych. Prawdzwych majstersztyków.
Są bez wątpienia lepsze od tego, to nie jest tak że to jest taki mój prawdziwie ulubiony. Ale za kazdym razem gdy to czytam widzę siebie we wszystkich tych opisywanych momentach, jak na obrazku. Siedzę w autobusie/busie/tramwaju i zachwycam się samotnością, wracam do domu ze słuchwkami i cieszę się że nikt ze mną nie idzie, bym sobie nie posłuchała, a ja lubie iść i słuchać. Miszkanie puste, jem, słyszę jak jem, tak sobe myślę i się cieszę. A potem czekam, nie mogę się doczekać. aż ktoś w końcu przyjdzie, coś powie, cokolwiek..
I to jest tak cholernie prawdziwe, ten anonim tak się błąka po internecie a ja go czytam za każdym razem gdy na niego trafiam, czytam do końca. Coś w nim takiego jest, że nie wstawiłam tu nic lepszego..
"...Po iminiu wita i damom się kłania!Drzewce z oka sterczące przerważenie budzi,