SZWAJCARIA
(2007/ 2008 r.)
Genewa - Gland - Nyon - Lozanna
Moją największą pasją są podróże. I to właśnie od Szwajcarii wszystko się zaczęło.
Na co dzień spontaniczność przydarza mi się jedynie w pracy (pracuję z dziećmi), więc na jej nadmiar nie mogę narzekać. Jednym z nielicznych ostatnich spontanicznych wyjazdów było wybranie się nad morze. Tak w zasadzie było to 12 godzin jazdy pociągiem do Międzyzdrojów, 4 godziny pobytu nad morzem (w tym obowiązkowe zjedzenie ryby) i 12 godzin powrotu pociągiem;)
I właśnie wyjazd do Szwajcarii też był nieplanowany. Gdy tylko dowiedziałam się, że jest możliwość spędzenia tam Sylwestra, a poza tym jeszcze przez tydzień mieszkania u miejscowej rodziny, gdzie w pełni mogłabym przećwiczyć znajomość języka (francuski), to od razu się zapisałam. A w dodatku Genewa brzmiało tak egzotycznie i zupełnie inaczej niż Katowice, czy Łódź. Kto by wtedy pomyślał, że tak wkręcę się w podróżowanie...?:)
W Szwajcarii pojawiłam się w związku z Europejskim Spotkaniem Młodych organizowanym przez TAIZE. Miałam okazję poznać wielu ludzi z całej Europy, a Sylwestrową noc spędziłam w towarzystwie Włochów, Hiszpanów, Litwinów i Ukraińców, co było mieszanką wybuchową:)
Z czym mi się kojarzył ten kraj? Wówczas tylko i wyłącznie z zegarkami, co z resztą jest związane ze znanym powiedzeniem. Po kilku latach, gdy ktoś rzuci hasło Szwajcaria, przewijają się następujące obrazy: sery, banki, kantony, niechęć przed UE, mieszanka językowo - kulinarno - obyczajowa (4 języki urzędowe), masa tuneli, ONZ, Lindt...
Region, w którym byłam leży przy granicy z Francją i językiem urzędowym jest tam francuski. Genewa jest drugim co do wielkości miastem w Szwajcarii. Panorama miasta jest przepiękna: jezioro Genewskie, do którego wpadają ośnieżone szczyty Alp. W Genewie znajdują się siedziby 22 organizacji międzynarodowych, m.in. ONZ, Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca, CERN. Jedynie 64 km na wschód znajduje się Lozanna, 4. co do wielkości miasto w Szwajcarii, położone na wzgórzu, z którego rozciąga się piękny widok na jezioro. Miasto jest po części związane z Polską, gdyż w XIX wieku na Uniwersytecie w Lozannie literaturę wykładał Adam Mickiewicz. Miasto jest przepiękne i warto spędzić w nim trochę czasu.
Szwajcarzy są bardzo sympatyczni, jednak nie tak bezpośredni, jak mieszkańcy Bałkanów. Mimo, że chętnie odpowiadają na kolejne pytania, są uśmiechnięci i jak najbardziej życzliwi, to wyraźnie czuć dystans.
Byłam pod wrażeniem prawdy przedstawionej w znanym powiedzeniu (chodzić jak szwajcarski zegarek). Zadziwiające było to, że pociągi i inne środki transportu, z których korzystałam jeździły zgodnie co do minuty z rozkładem jazdy. Ani raz nie przytrafiła mi się sytuacja, żeby coś przyjechało choćby minutę później, lub wcześniej!
Szwajcaria, to kraj, w którym dba się o porządek i estetykę miast, czekolady Lindt są tanie jak barszcz, a kierowcy zatrzymują się na przejściach dla pieszych.
Kiedyś tam wrócę :)
Inni zdjęcia: Z osiołkiem patrusia1991gd30 / 07 / 2025 xheroineemogirlx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24
Zapraszam! ;)