ALBANIA
(lipiec 2012)
Durres - Tirana - Kruje - Shkodra
To niewielki kraj, który bardzo zaskakuje. Podczas spaceru w Serbii czułam się nieswojo.. Ale to nic w porównaniu do Albanii.
Nadal istnieje tu około 600 000 bunkrów, żyje nie dużo mniej osłów, które można spotkać w co drugim ogródku lub na ulicach miast, szczególnie na południu kraju. Prawdziwą zmorą są bezpańskie psy, których jest naprawdę dużo. Przez moment zastanawiałam się, czym się żywią... Ale tylko przez moment. Albania, może z wyjątkiem centrum największych miast, jest wprost zasypana śmieciami. Termin "ekologia" niestety nie funkcjonuje w tamtejszym słowniku.
Państwo nie może się pochwalić również dobrymi drogami. Co więcej, oficjalnie ogłaszam, że już nigdy nie będę narzekała na nasze krajowe drogi;)
Kolejnym wielkim zaskoczeniem były dla mnie... myjnie samochodowe! Myjnie bezdotykowe? A co to? Automatyczne? E? No cóż... Albania dysponuje sporą liczbą myjni, ale przypominają one raczej namioty, bądź niedokończone konstrukcje budowlane, do których wjeżdża się samochodem i mężczyzna (a przeważnie chłopiec) polewa auto z węża ogrodowego, gdzieniegdzie domywając powierzchnie szmatą.
Jeśli ktoś uważa się za mistrza kierownicy to polecam ten kraj celem skonfrontowania swoich umiejętności z rzeczywistością. Światła? Już po powrocie znalazłam informację, że należy mieć je włączone 24 godziny na dobę. Jak to realnie wygląda? Około 35% samochodów jeździ na światłach, 35% bez, a 30% na jednym... Tak sobie myślę, że może po prostu, jak już im się przepali jedno światło, to czekają, aż przepali się i drugie... Po co się fatygować, kiedy można od razu wymienić wszystkie przepalone?:) Podczas mojej wizyty w tym kraju użycie kierunkowskazu obserwowałam jedynie kilkakrotnie, co nie napawało mnie poczuciem bezpieczeństwa, gdy widziałam różne sposoby zmian pasów ruchu przez mieszkańców. Coś w stylu "wszystkie chwyty są dozwolone"... Podobnie rzecz ma się w Macedonii i Serbii. Jednak w Albanii dodatkową atrakcję stanowią osły i muły przechadzające się po głównych drogach:)
Podobnie, jak w innych krajach bałkańskich lokalnym przysmakiem jest burek (ciasto różniło się nieco od tego w Macedonii, czy w BiH), który można zamówić w różnych odsłonach: ze szpinakiem, z serem, z mięsem itd. Albańska kuchnia to jeszcze Tavdeo - przedziwna papka z mielonej cielęciny. Obserwując kolejną już odsłonę kuchni bałkańskiej, zaryzykuję stwierdzenie, że nie stosuje się tu przypraw. Dania zamiast smaku są podwójnie tłuste, ale ogólnie rzecz ujmując, smaczne i inne niż nasze. Polecam kosztować!
Kolejnym problemem Albanii jest korupcja. Prawdziwym problemem, u nas w Polsce to drobiazg...
Podczas przekraczania granicy nie jest istotne, czy ma się ważny paszport, co więcej, czy w ogóle ma się paszport. Wjeżdżając do kraju, lub go opuszczając liczy się jedynie... zasobność portfela! Dasz kilka euro, przejedziesz. Nie masz? Ewentualnie można "negocjować alkoholem". Myślisz o skardze? Zabiją Cię śmiechem! To codzienność.
Następne hasło? Znajomości. Koneksje potrzebne są nie tylko do pięcia się w górę po szczeblach kariery politycznej, ale również są niezbędne, gdy mieszkaniec chce otworzyć sklep, albo wybudować dom. U nas, w państwie prawa, niewyobrażalne...
W kraju nie ma najmniejszego problemu z zakupem broni. Typ, a nawet kolor można wybrać na bazarku... Bliskość Kosowa oznacza również pośrednictwo w handlu narkotykami, co stanowi z wiadomych względów temat tabu.
Przedstawiony wyżej obraz Albanii może kogoś zniechęcić do podróży, czego nie miałam na celu. Istnieją różnice między tym państwem, a naszym, jednak turyści są w Albanii mile widziani! Kraj ten przez wiele lat był rządzony twardą ręką i izolowany przez komunistę Envera Hodżę. Obecnie stawia na turystykę i stopniowo się rozwija. Budują się hotele i zagospodarowuje się obszary atrakcyjne turystycznie. Za kilka lat Albania może stanowić sporą konkurencję dla Czarnogóry, czy Chorwacji. Jej przewagą są niskie dla Polaków ceny, morze, góry oraz sympatyczni mieszkańcy.
Pobyt w Albanii przyniósł mi wiele wrażeń. Czasem z uśmiechem, czasem z rozdziawioną buzią obserwowałam kolejne miasta i wioski. Przypuszczam, że gdyby Albańczycy przyjechali do Polski przeżyliby niemały szok. Chciałabym tu jeszcze kiedyś wrócić...
Przedstawiam fotorelację z pobytu.
Inni zdjęcia: 30 / 07 / 2025 xheroineemogirlx... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24