photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 MAJA 2010

"Któż chciałby słuchać o tym, że wiedźmin i Oczko rozstali się i nie zobaczyli już nigdy, ani razu? O tym, że cztery lata później Oczko umarła na ospę podczas szalejącej w Wyzimie epidemii? O tym, jak on, Jaskier, wyniósł ją na rękach spomiędzy palonych na stosach trupów i pochował daleko od miasta, w lesie, samotną i spokojną, a razem z nią, tak jak prosiła, dwie rzeczy - jej lutnię i jej błękitną perłę. Perłę, z którą nie rozstawała się nigdy.

Nie, Jaskier pozostał przy pierwszej wersji ballady. Ale i tak nie zaśpiewał jej nigdy. Nigdy. Nikomu." (A. Sapkowski)

 

podoba mi się ten fragment .

jest taki... inny, niezwykły .

całe opowiadanie jest takie .

jak sama Oczko .

 


 

Kącik początkującego filozofa. Każda relacja towarzyska jest jak płomień świecy. A każda ze stron jest dłonią. Nie da się osłonić ognia jedną dłonią, nie ryzykując zdławienia go i poparzenia się. Jedna dłoń może wystarczyć na długo, lecz wiatr może zawiać niespodziewanie. Żeby ogień był bezpieczny, potrzebujemy dwóch dłoni, zaangażowania dwóch stron. Wtedy dopiero jesteśmy w stanie podtrzymać relację. 

 

Nawet nienawiść potrzebuje dwóch dłoni.

Komentarze

justinej U la la^^
09/09/2010 20:06:01
dziewczynaszamana tak, ale w międzyczasie muszę nauczyć się swojej prezentacji z Polaka, mam ją we wtorek.
10/05/2010 21:00:38
~albert Bartuś Bartuś xD... odezwał się w Tobie filozof... xD
10/05/2010 15:47:16
dziewczynaszamana Też lubię ten fragment :)
Tylko pamiętaj, że niektórzy filozofowie marnie skończyli (Sokrates) boówcześni nie rozumieli i nie umieli jeszcze docenić jego potęgi.
I tym optymistycznym akcentem...
10/05/2010 13:12:50
charlottea ; )
09/05/2010 23:18:55