Jutro wylatuje z tego hiszpanskiego a tak naprawde angielskiego ladu.Cale kurwa szczescie,bo jeszcze tydzien i utopilabym sie w basenie pelnym grubych,rozpuszczonych angoli!
jeszcze tylko jeden caly dzien z nimi i w sobote do Polski.
A 10.09 dooooo
Egiptu
*tyllko z Michalem oczywiscie.
Plany na wrzesien:
*piwko z Frendzlem-wiem ,wiem.dlugo trzeba bylo czkac.
*piwko z moim ukochanym solenizantem:* sroczka!
*Piwko z jeszcze jednym panem.
*piwko z stb.
*balowac az do rana z cala reszta.
*zapisac sie na prawko.
*i odnowic pokoj.
+wydac reszte kasy jaka mi zostanie po wycieczce do Egiptu:)
See ya!