"Dążenie do szczęścia" cz. 8
- Zaczekaj, kochanie.. przepraszam.
- Ile razy jeszcze usłysze przeprosiny? ile razy?! mam tego dosyć rozumiesz? traktujesz mnie jak jakaś dziwke!
- Przestań.. wcale tak nie jest.
- Ale ja sie tak czuje. W kółko powtarzasz jaka byłam, jaka jestem. A nie dostrzegasz tego że się zmieniłam. Dla Ciebie.
- Postaram sie zrozumieć już..
- Zostaw mnie. Po prostu mnie zostaw. - odwróciłam się i poszłam dalej. Nie szedł już za mną.
Pojechałam do domu. Na klatce ogarnęłam oczy i twarz co by się nie wydało że płakałam. Mama ogladała TV, taty nie było więc smykłam szybko do łazienki, umyłam się, poszłam do niej na tv ale że oglądała nudny program, który ją wciągnął i nie szło z nią pogadać, to poszłam do siebie. Usiadłam na laptopie, przejrzałam ciekawe stronki i nagle dźwięk smsa. Napisał Szymon.
"Wiem że to nie tak miało być. Chciałem zeby wyszło dobrze. Chciałem Ci zaufać. Może kiedyś sie uda.. nie chce Cie stracic :(".
Odpisać, nie odpisać? miałam dylemat. Z jednej strony byłam na niego zła bo zrobil mi przykrość. Nie miałam ochoty mu odpisywać. Dochodziłam do wniosku że takie traktowanie nie ma sensu. Z drugiej strony było mi szkoda, bo znamy sie tak długo.. zostaliśmy parą, mieliśmy wspólne plany. No właśnie, i znów te wspólne wakacje zaswitały mi w głowie. Napisałam jednak. A właściwie wygarnęłam co mnie boli.
"Wiesz.. najbardziej jest mi przykro że nie chciałeś mi zaufać. Mówisz że próbowałeś, ale to jest nieprawda. Gdybyś chciał to byś zaufał. Mówiłam Ci o wszystkim, pisałam, nie spotykałam z chłopakami, nie pisałam z innymi, nic. A wiesz dlaczego? dlatego żebyś zaufał mi bo rozumiałam że jest Ci z tym cieżko. Robiłam to dla Ciebie. I mówiłam Ci o tym zawsze. Zawsze powtarzałam że liczysz się tylko Ty. I jeśli byś chciał to mogłabym mówić to co 4 sekundy. Bo CIĘ KOCHAM. Ale Ty potrafiłeś tylko mnie podejrzewać Bog wie o co, najeżdżać nie wiadomo dlaczego, puszczać fochy i robić mi przykrość. Ja mam tego już dosyć. Starałam sie, robiłam to z checią, ale ja też mam swoje granice cierpliwosci. I przede wszystkim.. mam uczucia. Które Ty zniszczyłeś. Może kiedyś to zrozumiesz."
Plakałam jak to pisałam. Nie mogłam uwierzyć że potrafił tak szybko to zakończyć. Że nie potrafił walczyć o nas. Ja odpadam z tej gry, niestety. Chciałabym żeby kiedyś zrozumiał jaki był dla mnie ważny..
CDN.