Tak wiele słów kłębi mi się w głowie. Tak mało z nich potrafię przelać na klawiaturę. Może to i lepiej?
Może warto zatrzymać je dla siebie, w porę ugryźć się w język, aż do krwi.
I dusić się w tym toksycznym oparze, który zwykle wywoływany jest przez natłok zupełnie zbędnych myśli w głowie.
I staram się, cholera, naprawdę bardzo się staram.
Ale nie ma znaczenia to, jak mocno tym razem zacisnę powieki.
Obrazy tak czy siak pojawiają się przed oczami.
Najczęściej właśnie te, których nie chce się oglądać.
Mój umysł płata mi figle, przeciwstawia mi się.
I najgorszy jest fakt, że nie potrafię nic z tym zrobić.
A tak z innej beczki to rok się kończy i pora by zakończyć wszystko co w nim się wydarzyło.
Dać zapomnieć nie wartym sytuacjom..
Dość zbędnych przemyśleń.. Chce zaplanować dużo rzeczy na ten nowy rok, aby wszystko obróciło się o 360 stopni i było całkiem inaczej, lepiej.. Czas pokaże.. Ale nadchodzący rok wydaje się być rokiem wiele lepszym.
Powoli dążę do celów i oby zakończyły się sukcesami. I jeszcze wam pokaże!
Nie ma co zbierać w całość co wydarzyło się przez bierzący rok bo wiele się działo, za wiele..
Oby ten był dużo lepszy. I to mi wystarczy. :)
To szczęśliwego NOWEGO ROKU! :*