'...Ale naprawdę podniosłe jest opadanie kurtyny
I to, co widać jeszcze w niskiej szparze:
Tu oto jedna ręka po kwiat spiesznie sięga,
Tam druga chwyta upuszczony miecz.
Dopiero wtedy trzecia, niewidzialna,
Spełnia swoją powinność:
Ściska mnie za gardło...'