Wiedźmina uwielbiam... od pierwszego tomu opowiadań. Nie pamiętam dokładnie skąd on się wziął w moich rękach... Wydaje mi się, że... przyniósł mi ją kolega z Biblioteki.
A potem... z czasem, zdobywałem i czytałem kolejne części Cyklu... Kiedy ukazywała się nowa część... żeby było dla mnie wszystko jasne, zaczynałem czytać całą historię Geralta od początku... od dwóch tomów opowiadań.
Ukazała się "Wieża Jaskółki"... Przypominam sobie całą historię od nowa... "Wieża Jaskółki" (książka była pożyczona) leży ładnie na mojej półce i... nagle muszę ją oddać. O nie! Szaleńczo poszukuję książki u innych znajomych i Bibliotekach... ale nie mogę jej znaleźć! A zaraza!
... i długo jej tak nie mogłem znaleźć.
Po długim czasie, w końcu udaje mi się zdobyć tą książkę... oraz wszystkie poprzednie części. Zaczynam czytać je sobie powoli, ciesząc się każdym zdaniem. Dochodzę do środka "Chrztu Ognia"... i muszę oddać książki.
Kilka razy zaczynałem czytać Cykl o Wiedźminie. Różne wydarzenia nie pozwalały mi go ukończyć. Pomyślałem sobie wtedy nawet, że jeżeli dojdzie kiedyś, że go przeczytam to... skończy się Świat... Ale po wielu trudach przeczytałem cały Cykl... i żyję nadal.
O tamtej pory minęło sporo czasu...
...pojawiły się komiksy, film i serial... gry karciane, rpg... gry komputerowe...
... i któregoś razu zdobywam informację z neta, że Pan Sapkowski pisze coś nowego w świecie wiedźmińskim. Ogromnie się ucieszyłem... "Ogromnie" to złe słowo... Nigdy wcześniej nie cieszyłem się tak bardzo z wiadomości, że ma powstać jakaś książka... (czy inny martwy przedmiot...)
Jak można być tak podekscytowanym czekając na książkę??!? Nie potrafiłem sobie tego wytłumaczyć... i nie próbowałem nawet. Wolałem trwać w tym stanie.
Na youtubie oglądam filmy ze spotkań z Sapkowskim, podczas których potwierdza, że jest w trakcie pisania książki... nawet zapowiada przypuszczalny termin jej wydania...
W tym czasie i ja coś tam skrobnę swojego o Wiedźminie...
- O tych, co z potworami wojują
- O powrocie Wiedźminów do Warowni
- Słów kilka o pedagogice stosowanej
Cały czas czekam na nową książkę!
I oto nadchodzi wiadomość... "Nowa książka Sapkowskiego"... "Sezon Burz"... jest okładka!... Czy to Wiedźmin na niej? (Stara Ciocia mówi, że to jakiś paź chyba ;>)... Co to za wypięta dupeczka?..... Książkę można już zamawiać...
Stara Ciocia kupuje książkę... przynosi ją do domu...
Kiedy chce zacząć ją czytać... widzę, że Starej Cioci i książki nie ma... Acha! Wiadomo!
Przeczytałem "Sezon Burz". Nawet nie wiedziałem jak bardzo mi brakowało tego stylu pisania... Znowu czułem się jakbym siedział w karczmie ze suto zastawionym stołem, na którym piętrzą się przeróżne potrawy... W jednej ręce trzymam kawał mięsa, a w drugiej piwo i słucham historii o Wiedźminie...
Chłonę każde zdanie... wyraz... szczegół...
... i nadchodzi koniec książki... O tak! Wiem! Wiem gdzie jedziesz... Wiem, jaką bramą wjedziesz za jakiś czas!
A za chwilę Epilog...
A w nim Wiedźmin, który mówi inaczej niż ten... którego znam... Skąd się wziął?...
"Brakowało mi cię w rachunku, ósemko"... - dlaczego Ten Wiedźmin to mówi? Dlaczego poluje? Skąd ma resztę metalowych płytek?
"Umarł sto pięć lat temu. Ale myślę, że byłby rad, gdyby..." Gdyby co? No!? Gdyby co?... "Tak. myślę, że byłby rad... Gdyby mógł o tym wiedzieć." A skąd Ty możesz wiedzieć czy byłby rad? Coś Ty Nam ściemniasz?
Cieszę się, że żyję w tym samym czasie co Sapkowski... że... mogłem się tak podniecać w oczekiwaniu na nową historię&
Spójrz na moją dłoń...
Inni zdjęcia: To jak? purpleblaackJa cooooooone:* coooooooneZ Klusią:* coooooooneJa coooooooneJa cooooooone:* cooooooone;) cooooooone;) coooooooneJa cooooooone