Siadam na parapecie, opieram plecy o zimną ścianę , nogi przysuwam do klatki piersiowej i przygryzam wargi. Dłonie zaciskają się w pięść, której ucisk jest tak mocny, że paznokcie wbijają sie w ciało - do krwi. To nie boli - ani trochę. Jedyne co boli to strach i ta pieprzona tęsknota , która z dnia na dzień mnie wykańcza. I mimo, że on jest blisko mnie, że czuje jego zapach i nie raz widzę jego spojrzenie skierowane w moją stronę i wiem, że będzie ze mną w trudnych chwilach bo jest moim przyjacielem to i tak tęsknie za nim ale nie za nim jako przyjaciel tylko za nim jako najważniejszym człowiekiem w moim życiu. Za tym jak mnie przytula za tym jak patrzy na mnie uśmiechając się i za tym jak mówi do mnie tym swoim sposobem i wiem, że mówi tak tylko do mnie. TĘSKNIE ZA TOBĄ CAŁYM! <3