Kierwa. O jebana w dupe mać.
Nie wiem co się ze mną dzieje, ale za 28 dni mam urodziny.
Za 28 dni moja mama stwierdzi, że może mnie surowiej traktować.
Za 28 dni prawnie będę dorosła.
Za 28 dni miałam być o połowę chudsza, szczęśliwa, stylowa i w ogóle miałam wyjść z dziecięcego świata, ku bramom dorosłości.
Tymczasem wyjdę z gówna, wdepne w bagno. Słit.
Jem,jem,jem. No. Jem i zabieram innym tlen.
No. No. No. Co to za słowo w ogóle? No?
Kto to kurwa wymyślił?
Zaraz moja ulubiona godzina 22:22. Tzw. urodziny godziny. Joł joł.
Czuję się jakbym była upalona.
Jestem zjebem. Naćpałam się chyba ptasik mleczkiem, cynamonowymi ciastkami i cukrem z herbatą oraz cukrem z kawą.
Za dużo cukru w mojej krwi. K. stwierdziła, że możemy od tego umrzeć.
Mam zapewne już popsute zęby i gdzieś w korzeniach już gniją.
Dzisiaj byłam na polu siwej. siedziałam sobie i siedziałam i siedziałam i zbijałam bąki, tak samo jak robię to teraz. jestem chyba upośledzona edukacyjnie.
Mam bulimię intelektualną, co przyswoję to zwracam.
Poza tym anoreksja z zakresu biologii, chemii i francuskiego. Joł.
Chce mi się wyyyyć. Tak autentycznie jak wilk. Hihi. Jakie to kurwa wszystko przekurwazabawne.