Psi terapeuci i pacjent xd
Ubiegły piątek najlepszym piątkiem! :3
I to nie tylko dlatego, że Marek wrócił z trasy.
Poo.. no nie wiem.. kilkunastu latach spotkałam się z moją psiapsi ze stajni. Monia zawsze była cudowną osobą. Niestety kontakt nam się urwał w naturalny sposób kiedy w nieprzyjemnej atmosferze musiała zabrać konie i opuścić stajnię. Później wiedziałam tylko, że coś tam działa z hipo i dogoterapią. Udało nam się zgadać tylko na jakieś 5 godzin ale to był bezcenny czas. To jest nieźle porąbane, że po takim czasie nasza relacja jest jakby niezmieniona. Niby jesteśmy już dorosłe (a to przecież tyyle zmienia), ale tak naprawdę to czułyśmy się jakbyśmy znowu miały po te kilkanaście lat i tak się też zachowałyśmy :) mamy jeszcze sobie tyle do opowiedzenia.. za jakieś 2 tygodnie postaramy się już na porządnie spotkać na butelkę wina z nocowanką ^^
Kiedy Marek po mnie przyjechał po pracy to powiedział, że musimy się z nią częściej spotykać, bo dawno nie widział we mnie takiej radości <3 a zapewniam, że jestem przy nim bardzo radosna :p
A ze spraw mniej przyjemnych to.. jadę jutro na uczelnię z rana bo mam zrytą szkołę i zajęcia praktyczne odbywają się normalnie x) pozdro! Na zakaz zgromadzeń powyżej 5 osób wyjebane xD zróbmy zajęcia w 16 osób w salach niedostosowanych do czegokolwiek bo nawet ławek nie mamy B)