Jakos tak mnie naszło na wpis. Bo emocje i przemyślenia trzeba gdzies przelać. Jestem przestraszona . Wszystko jest wporzadku . Na ten moment ... Nie czuje sie skrajnie smutna ani skrajnie zadowolona. Czego sie boje ? Tego bo znam siebie i wiem ze normalnie bym teraz płakała w poduche a tak nie jest , jestem obojętna. Boje sie ze to tylko złudzenie tego ze czuje sie całkiem silna i w niedługim czasie to trzaśnie podwójnie. Z drugiej strony moze nie ma sie czym przejmować ? Czasem w zyciu nadchodzi moment na zmiany . Ktore maja byc pozytywne jednak nie zawsze sa. Moze to całe szczescie ze szukam sobie zajecia na sile i nie mam zbytnio czasu na rozmyslanie. Z autopsji wiem ze to najlepsza metoda. Ale wkoncu przyjdzie taki moment gdy najzwyczajniej poczuje sie zmęczona . Usiądę na spokojnie i sie wtedy zacznie. Tym barfziej ze niedługo Ola i Oliwia wyjadą a znajomosci do zabawy odeszły w zapomnienie ... Owszem pojawiają sie nowe ale to jednak nie jest to samo. Nie ufam ludZiom chociaż to błąd . A jesli ufam to zazwyczaj nie właściwym . Kolejny wpis prwnie pojawi sie niebawem