peace&love

^{yhy, to jedyne zdjęcia których pomysł powstał już długo przed samą realizacją.:)}

^{To niemożliwe jak bardzo trzeba lubić to co się robi, że mimo kontuzji i tego, że w tym przypadku taniec rozwala nam np. stawy i kręgosłup, to i tak wciąż to robimy... i to jest piękne ;) piękne jest też to, że wracając myślami do tegoż obozu gdzie lały się z nas wiadra potu, na oczy cisnęły się łzy to chciałabym tam wrócić, bo były to mimo tego 10 dni które dłuuuugo długo będę pamiętać, dlaczego? Dzięki ludziom, bo to oni tworzą atmosferę, razem tworzymy zespół, ekhem... KUPY nikt nie ruszy, w KUPIE siła, w KUPIE raźniej a nawet cieplej ;D Misio przytulisio, bodzio, jackson, straszny film, żallolsszok, 'znowu nie wiem gdzie ją położyłam', balkon, sanepid, duchota... dużo jest słów które mi się będa kojarzyć z tym wyjazdem, dużo chwil. Tych na sali, na pisaku w słońcu i na promenadzie w zimno, szum wody, rozmowy wszędzie, spanie na balkonie, to wszystko jest nasze, nie do podrobienia i nie do zabrania. nasze ;) :*}

^{dziękuję, do następnego ;) :*}

^{p.s. 0 parcia na publikowanie jakichkolwiek zdjęć ;)}