kolejna próba samodzielnej jazdy na padoku - uważam, że udana chociaż nadal byłam spięta...trzeba próbować dalej:-) Jazda pod okiem Magdy jak zawsze wyczerpująca, kiedy wsiadam sama-nigdy nie doprowadzam się do takiego wysiłku hihihih i jak się zmęczę to odpoczywam, a tu...jak robota to robota i nie ma dyskusji. Ostatnio najbardziej lubię GALOPY...półsiad muszę podszlifować bo coś bynajmniej szkółkowo-amatorski mi się zrobił:-)