Idzie mi coraz lepiej. Coraz bardziej sie przyzwyczajam do siebie samej. Tęsknie bardzo , nie wiem jak wytrzymam jeszcze ponad dwa tygodnie. Wiele rzeczy naprawiłam , a może same się naprawiły , a ja nie miałam w to żadnego wkładu ? A może to przez to , że mam teraz dużo czasu do myślenia . No , ale teraz woła mnie happysad . ;p Słuchawki na uszy i jedziemy c'nie ? Oggg? Całuski ;*;*;*;*;*