z Karolą, jeszcze z dyskoteki ostatkowej. ;*
dziś byłam w Łodzi w klinice i dowiedziałam się że jest źle, a nawet krytycznie.
szczerze? ja wiedziałam że tak ze mną będzie, i dostałam skierowanie na szpital.
najlepiej jak bym się w szpitalu znalazła jak najszybciej, ale ja powiedziałam że chcę po testach.
chociaż to prawie miesiąc ale chuj z tym, chociaż mówią że zdrowie najważniejsze a ja sobie z nim w kulki lecę. Eh, było zajebiście i znów robie się niezajebiście, no cóż... to los rozdaje karty nie ja, ale los jest w moich rękach. tymczasem idę na spacer, przemyśle trochę to i owo, a pozniej może wpadnę do Skierniewic z mamą na zakupy.
DOBRANOC. ; *