Odwróciła twarz. chciał spojrzeć w jej oczy...
-wszystko się pieprzy- powiedziała
-jeszcze będzie dobrze, daj tylko szanse, aby sie ułożyło- przekonywał ją
- nie!
odeszła. zostawiła go siędzącego na ławce.
chciał poczuć jeszcze tylko raz jej dotyk, lecz tylko przelotny wiatr otarł się o jego twarz.
już rozumiał. to koniec...
czekał z niecierpliwością na telefon...
marzył o cichym szepcie w słuchawce, o jej oddechu tak lekkim, który mógłby usłyszeć, o romowach o wszystkim i o niczym, bez konca bez konca bez konca!!
marzyło tym zeby znowu poczuć rewolucje i ciepło w sercu...
cisza zabijała go. zabijała. zabijała. zabijała. od nowa...
------------------------------
zapomnij....
___________________________
maj się zbliza...
powodzenia wszystkim maturzystom!
Grzeniu trzymam kciuki kochany!