photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 SIERPNIA 2012

Heej, heej ! ;*

Jak mija Wam dzień ? :) Jeśli źle to dla poprawy humoru mamy dla Was kolejną notkę ! ;*

Już dziś wieczorem pojawi się notka, która nie będzie o miłości :)

Miłego czytania i DODAJEMY <3

NUTKA

Ps; przypominamy, że cały czas możecie podsyłać nam swoje opisy i opowiadania, życzenia co do notek, które postaramy się spełnić i piosenki, które chcielibyście by sie tu pojawiły :) e-mail : [email protected]


Przez­nacze­nie zaz­wyczaj cze­ka tuż za ro­giem. Jak­by było kie­szon­kowcem, dziwką al­bo sprze­dawcą losów na lo­terię: to je­go naj­częstsze wciele­nia. Do drzwi nasze­go do­mu nig­dy nie za­puka. Trze­ba za nim ruszyć.


Pragnąc co­raz więcej i więcej war­to zas­ta­nowić się, czy prag­nienia kierują się w stronę 'ja', czy w stronę 'my'.


Jeśli nie chcesz ko­goś widzieć to spo­tykasz go 10 ra­zy. A jeśli prag­niesz ko­goś zo­baczyć nie spo­tykasz go ani razu. 


 Fałszy­wi przy­jaciele... podziękuj­my im za cham­stwo w sposób ironiczny... 


  Gdzieś jest Twój wzrok, który mnie wciąż szu­ka. Wiem to. Oglądasz się za mną, długo, dopóki nie zniknę. Pat­rzysz na mnie cieka­wie, ba­dasz mo­je po­sunięcia. Na­dal mnie szu­kasz praw­da? Na­wet jak mnie nie poz­na­jesz, przy­pat­ru­jesz się. Chcesz być pew­ny, że to ja, że znów mnie widzisz, że jes­tem jak zaw­sze. Nie ro­bisz te­go uk­radkiem, sub­telnie. Obłapiasz mnie wzro­kiem, na­miętnie wy­rywasz de­tale, do­pat­ru­jesz się od­po­wie­dzi, przeszy­wasz mo­je bied­ne oczy, które uciekają ku To­bie. Od­wra­casz się jeszcze na chwi­le. Upew­niasz się, że nie zniknęłam, że właśnie tam idę, gdzie po­win­nam, że na­dal działasz na mnie jak nikt in­ny. Trium­fu­jesz. Jes­teś pe­wien, że cze­kam.


Kar­misz mnie prze­sadną szczerością...


 Od dnia, gdy ona otu­liła mo­je us­ta swoim ciepłym oddechem,
Cier­pienie na­zywało się Miłością, a Łza zachciała być Uśmiechem. 


 Pat­rząc na dzi­siej­szych mężczyzn, jes­tem za pow­ro­tem obo­wiązko­wej służby wojskowej. 


 Każde słowo jest jak duża bryłka złota kładziona ko­lej­no na różne, niez­syn­chro­nizo­wane wa­gi. Każdy z nas może od­kryć in­ne je­go znacze­nie, tak jak każdy mógłby dos­trzec in­ny ciężar bryłki na wskaźni­ku wa­gi. I za każde ze słów jes­teśmy odpowiedzialni. 


  Kry­tycznym okiem pat­rzy­my na innych

po­mijając siebie. 


 W świecie kłam­stw, miłość jest światłem. 


 Jak co dzień sie­działam przy sto­le i piłam po­ranną kawę. W do­mu ni­kogo nie było, tak więc miałam święty spokój, cho­ciaż oso­biście uważam, że nie po­win­no się mnie zos­ta­wiać sa­mej. Sior­bałam i śmiałam się sa­ma do siebie jak dziec­ko. Jak­by bra­kowało mi chaosu czy zwykłej ra­dości, ale ow­szem, pragnęłam bez­tros­ki. Nig­dy nie mogłam się po pros­tu uśmiać, aż do bólu brzucha, je­dynie w dzieciństwie to wy­padało. Wstałam, by zro­bić so­bie ka­napkę, następnie poszłam włączyć te­lewi­zor. Mu­zyka, hard rock, to jest piękne. Odłożyłam ka­napkę i zaczęłam głupio tańczyć, uda­wałam gi­tarzystę, per­ku­sistę, wo­kalistę. Czułam się świet­nie, za­pom­niałam, jak bar­dzo bo­lał mnie brzuch i kości. Tańczyłam ener­gicznie i nie zważałam na nic. Skończyła sie piosen­ka, więc udałam się w stronę krzesła, by od­począć. Nag­le zo­baczyłam je­go, stał z półuśmie­chem, szy­der­czo wpat­ry­wając się w moją za­bawę. Szłam i pat­rzyłam się na niego w mil­cze­niu. Wie­działam, co myślał: "Sądzisz, że to wszys­tko załat­wi? Wyżycie się? Uważasz, że jeśli pozbędziesz się przyk­rości i emoc­ji w tańcu, zniknę? " Zat­kało mnie, jak zaw­sze. To praw­da, że on nie ustąpi, że na­dal będzie stał i mor­do­wał mnie strachem przed nim. Jak wal­czyć? - za­dawałam so­bie py­tanie w myślach, szu­kałam op­cji, jak go stąd usunąć. Po raz ko­lej­ny nie miałam pojęcia jak. Pat­rzyłam w je­go oczy, za­hip­no­tyzo­wana przez niego. Zaśmiał się, ścis­kając pięść, a za­razem mo­je gardło. Du­sił, męczył.. Aż nag­le puścił i znikł. To była ko­lej­na groźba. Os­trzeżenie, bym nie wal­czyła, przy­pom­nienie o za­kaza­niu wyz­wo­lenia się. Jak gan­gsterzy, którzy grożą śmier­cią, by zdo­być pieniądze, tak on każe mi od­dać mu swe życie i umierać po­woli al­bo mnie za­bije na­tychmiast.


  Cza­sami niewi­domy widzi więcej bólu na świecie niż ten z dos­ko­nałym wzrokiem.


 tak bar­dzo chciałbym z Tobą po­roz­ma­wiać, żeby usłyszeć, że nasza przy­jaźń trwa, mi­mo że wiem,że nig­dy te­go nie powiesz...


 Cza­sem sa­ma mam ochotę rzu­cić wszys­tko w cho­lerę i ruszyć w świat zu­pełnie bez większe­go ce­lu, bez nicze­go.. Stąpać bo­so po sier­pniowych kałużach, po­zos­tałych po ob­fi­tym let­nim deszczu , pat­rzeć w górę na roz­gwieżdżone niebo i myśleć tyl­ko o tym, jak przy­jem­nie ciepły wiatr roz­wiewa mi lek­ko włosy... 


Gdy­by ten cały świat miał ko&s