Heej, heej ! ;*
Jak mija Wam dzień ? :) Jeśli źle to dla poprawy humoru mamy dla Was kolejną notkę ! ;*
Już dziś wieczorem pojawi się notka, która nie będzie o miłości :)
Miłego czytania i DODAJEMY <3
Ps; przypominamy, że cały czas możecie podsyłać nam swoje opisy i opowiadania, życzenia co do notek, które postaramy się spełnić i piosenki, które chcielibyście by sie tu pojawiły :) e-mail : [email protected]
Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jakby było kieszonkowcem, dziwką albo sprzedawcą losów na loterię: to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć.
Pragnąc coraz więcej i więcej warto zastanowić się, czy pragnienia kierują się w stronę 'ja', czy w stronę 'my'.
Jeśli nie chcesz kogoś widzieć to spotykasz go 10 razy. A jeśli pragniesz kogoś zobaczyć nie spotykasz go ani razu.
Fałszywi przyjaciele... podziękujmy im za chamstwo w sposób ironiczny...
Gdzieś jest Twój wzrok, który mnie wciąż szuka. Wiem to. Oglądasz się za mną, długo, dopóki nie zniknę. Patrzysz na mnie ciekawie, badasz moje posunięcia. Nadal mnie szukasz prawda? Nawet jak mnie nie poznajesz, przypatrujesz się. Chcesz być pewny, że to ja, że znów mnie widzisz, że jestem jak zawsze. Nie robisz tego ukradkiem, subtelnie. Obłapiasz mnie wzrokiem, namiętnie wyrywasz detale, dopatrujesz się odpowiedzi, przeszywasz moje biedne oczy, które uciekają ku Tobie. Odwracasz się jeszcze na chwile. Upewniasz się, że nie zniknęłam, że właśnie tam idę, gdzie powinnam, że nadal działasz na mnie jak nikt inny. Triumfujesz. Jesteś pewien, że czekam.
Karmisz mnie przesadną szczerością...
Od dnia, gdy ona otuliła moje usta swoim ciepłym oddechem,
Cierpienie nazywało się Miłością, a Łza zachciała być Uśmiechem.
Patrząc na dzisiejszych mężczyzn, jestem za powrotem obowiązkowej służby wojskowej.
Każde słowo jest jak duża bryłka złota kładziona kolejno na różne, niezsynchronizowane wagi. Każdy z nas może odkryć inne jego znaczenie, tak jak każdy mógłby dostrzec inny ciężar bryłki na wskaźniku wagi. I za każde ze słów jesteśmy odpowiedzialni.
Krytycznym okiem patrzymy na innych
pomijając siebie.
W świecie kłamstw, miłość jest światłem.
Jak co dzień siedziałam przy stole i piłam poranną kawę. W domu nikogo nie było, tak więc miałam święty spokój, chociaż osobiście uważam, że nie powinno się mnie zostawiać samej. Siorbałam i śmiałam się sama do siebie jak dziecko. Jakby brakowało mi chaosu czy zwykłej radości, ale owszem, pragnęłam beztroski. Nigdy nie mogłam się po prostu uśmiać, aż do bólu brzucha, jedynie w dzieciństwie to wypadało. Wstałam, by zrobić sobie kanapkę, następnie poszłam włączyć telewizor. Muzyka, hard rock, to jest piękne. Odłożyłam kanapkę i zaczęłam głupio tańczyć, udawałam gitarzystę, perkusistę, wokalistę. Czułam się świetnie, zapomniałam, jak bardzo bolał mnie brzuch i kości. Tańczyłam energicznie i nie zważałam na nic. Skończyła sie piosenka, więc udałam się w stronę krzesła, by odpocząć. Nagle zobaczyłam jego, stał z półuśmiechem, szyderczo wpatrywając się w moją zabawę. Szłam i patrzyłam się na niego w milczeniu. Wiedziałam, co myślał: "Sądzisz, że to wszystko załatwi? Wyżycie się? Uważasz, że jeśli pozbędziesz się przykrości i emocji w tańcu, zniknę? " Zatkało mnie, jak zawsze. To prawda, że on nie ustąpi, że nadal będzie stał i mordował mnie strachem przed nim. Jak walczyć? - zadawałam sobie pytanie w myślach, szukałam opcji, jak go stąd usunąć. Po raz kolejny nie miałam pojęcia jak. Patrzyłam w jego oczy, zahipnotyzowana przez niego. Zaśmiał się, ściskając pięść, a zarazem moje gardło. Dusił, męczył.. Aż nagle puścił i znikł. To była kolejna groźba. Ostrzeżenie, bym nie walczyła, przypomnienie o zakazaniu wyzwolenia się. Jak gangsterzy, którzy grożą śmiercią, by zdobyć pieniądze, tak on każe mi oddać mu swe życie i umierać powoli albo mnie zabije natychmiast.
Czasami niewidomy widzi więcej bólu na świecie niż ten z doskonałym wzrokiem.
tak bardzo chciałbym z Tobą porozmawiać, żeby usłyszeć, że nasza przyjaźń trwa, mimo że wiem,że nigdy tego nie powiesz...
Czasem sama mam ochotę rzucić wszystko w cholerę i ruszyć w świat zupełnie bez większego celu, bez niczego.. Stąpać boso po sierpniowych kałużach, pozostałych po obfitym letnim deszczu , patrzeć w górę na rozgwieżdżone niebo i myśleć tylko o tym, jak przyjemnie ciepły wiatr rozwiewa mi lekko włosy...
Gdyby ten cały świat miał ko&s