Dzisiejszy dzień był neutalny. Nie przejadłam się, wszystkie posiłki były regularne, ale byłam z chłopakiem na mieście na chińszczyźnie. Może to i tysiąc kcal, ale jakoś się tym nie przejmuję. Kończe powoli pierwsze opakowanie tabletek i nie przytyłam ani kilograma. A biust jest większy, o wiele większy. Powolutku, nie nerwowo wkraczam spowrtoem w dietę.
A teraz coś co kocham najbardziej, czyli szpilki! NIe od dziś wiadomo, że są symbolem kobiecości. Sprawiają, że jesteśmy wyższe, nasze nogi są smuklejsze a my jesteśmy o wiele bardziej atrakcyjnie.
Przy szpilkach zasada jest prosta. Wyglądasz w nich fenomenalnie jeśli umiesz chodzić i nie potykasz się co krok. Warto więc zacząć od niższego obcasa i stopniowo przestawiac się na coraz wyższe. Dobrym rozwiązaniem jest również noszenie koturnów. Są zdecydowanie wygodniejsze i czujemy się w nich bardziej stabilnie. Na poczatek warto równiez zrezygnować z platformy pod palcami, bo przez to but również staje się mniej stabilny.
Kupując szpilki muskimy zadbać przede wszystkim o to, by były wygodne. Warto również sprawdzić, czy dany model do nas pasuje. Niektóre ciężkie koturny lub buty zapinane w kostce potężają nogę. Z kolei, gdy nie jesteśmy najszczuplejsze nie warto zakładać butów z cieniutkim obcasem, gdyż będzie to wyglądało karykaturalnie.
Myślę, że każda z nas powinna miec choć jedną parę szpilek, by od czasu do czasu poczuć sie piękna.