We wtorek pokłóciłam się z chłopakiem. Wieczorem nerwy mi puściły. Bulimia - mój problem. Zjadłam ciastko francuskie przegryzane parówką. Potem było tylko gorzej. Krokiety z czekoladą... Nie moge wymiotowac, bo łykam środki antykoncepcyjne. Co z tego, że pogodziłam się z chłopakiem w ciągu paru godzin, a pokłócilismy sie o pierdołę. Dla mnie to był dostateczny powód. W końcu dla człowieka chorego każdy powód jest dostatecznie dobry. A potem trudno przerwać napady.
Po czterech dniach walki z kompulsami stanełam na wadze - 51,5kg. Tak powiem Wam ile ważę. Mało? Dużo? Przytyłam pół kg od momentu przerwania nowej diety. NIe jestem w stanie zaakceptowac nawet centymetra swojego ciała. Nawet moje włosy już mi sie nie podobają, wyglądają jak szczota. Nie wiem czy jestem gotowa, żeby rozpoczać dietę. Staram się, ale to musi wyjść ze środka.
Cieszę się, że mam tego photobloga i mogę się tu wygadać. Udało mi się poczuć pewniej w związku. Wszystko wróciło do stanu idealnego po tragicznym miesiącu. A myślałam, że już nic z tego nie będzie. W sumie jest dużo lepiej, niz było kiedyś. Może faktycznie nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło? Tylko ciekawe w jaki sposób wyjdzie mi na dobre mój problem.
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
błagam o zielony jutro....
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaJa nacka89cwaLeci patusiax395Trzciniak slaw300:) nacka89cwaJa nacka89cwa... idgaf94Ja nacka89cwaJa patkigd;) virgo123