Przyjaźń, wielka sprawa. Czasami myślę, że powinniśmy te słowa wymawiać szeptem, trochę tak, jak szeptem zawierzamy sobie tajemnice. Przyjaźń nie znosi krzyku, nie lubi, kiedy mówi się o niej głośniej, niż trzeba. Staje się wtedy nieszczęsna, jarmarczna, można w nią zwątpić. Prawdziwa, ucieka od rozgłosu i wielkich liter, chyba przyznasz mi rację? Dzieje się między ludźmi i nie potrzebuje żadnych oświadczyn. Zraniona goi się trudniej niż inne uczucia, czasami nawet zostaje przyjaźnią z blizną. Granica między przyjacielską otwartością a dotknięciem kogoś, kto otwartość uzna za atak, jest bardzo krucha, dla mnie nigdy szczerość nie była " strzałem na granicy ", ale bywa, że dla innych jest. Tylko czy wtedy można mówić o przyjaźni? Chcę wierzyć, że można.
_
Skończyło się łasuchowanie, siedzenie do późna przy ulubionym filmie, z herbatą w ulubionym kubku i w ulubionych kapciach na nogach. Świąteczna beztroska. Plany sylwestrowe trochę wymknęły się nam spod kontroli. Musimy bardzo szybko działać, byle tylko któreś z tych działań przyniosło skutek. Jutro dzień pełen " okaże się ".
Kelly Clarkson - Mr. Know It All
wpada w ucho :)