Wczoraj targały mną wątpliwości...
Teraz już wiem, że podjęłam słuszną decyzję...
Los dziś chyba chciał mnie w tym utwierdzić...
Lubię miejsce, w którym pracuję...
Lubię ludzi, z którymi pracuję...jednych mniej, drugich bardziej...
I wbrew pozorom cały ten kocioł...bo dzięki temu wiem, że żyję :)
Kasa...wyścig szczurów...to nie dla mnie.
Widać jeszcze do tego nie dorosłam ;)
Teraz weekend na wykurowanie się...
Jakiś parszywy wirus się przyplątał!!
I od poniedziałku znów nos w roczne rozliczenia...