poznajcie wspaniałych braci. jeszcze do niedawna myślałam, że najgorsze co może spotkać moje słoneczka to śmierć na drodze. niestety nowina od weterynarza była bardziej okrutna niż pieprzone samochody. moje maluszki chorują na nie uleczalnego wirusa FIP.
https://cowsierscipiszczy.pl/fip-u-kota/
przeszperałam cały internet dowiadując się jak im pomóc, czy można, czy jest nadzieja. niestety bezskutecznie. nic nie znalazłam. :(
pieprzona bezradność...
pozostaje mi tylko kochać maluszki jeszcze mocniej niż dotychczas. dawać im tyle radości ile tylko mogę od siebie dać.
wszystkie informacje oraz rady od innych miłośników zwierząt z pewnością się przydadzą.
pozdrawiam cieplutko. :)