Mój! <3
Za kilka godzin kończymy ten rok, tak? Zleciał mi niesamowicie szybko. Działo się w nim tak dużo. Koniec szkoły, wybór nowej, przeprowadzka. Tyle beznadziejnych dni. Tyle cudownych dni. Tyle zwyczajnych dni. Co bym chciała zapamiętać?
- 8 maja - pierwszy dzień w nowym mieszkaniu. Pisanie smsów do Oliwii jak bardzo nienawidzę tu być.
- 11 maja - pierwszy raz weszłam na photobloga X. Ma to spory udział we wszystkim co się ze mną działo, chociaż X pewnie o tym nie wie.
- 24 sierpnia - basen z Martą. Nie taki zwyczajny dzień na basenie, najlepszy, magiczny, nasz.<3
- 12/13 lipca - noc z Oliwią : -Chce ci się biegać? -Nie, a tobie? -Nie. -To chodź spać.
- 3 września - "Kto nie kuca ten z policji" i te sprawy. Koncert Bednarka.
No i dużo tego wszystkiego, naprawdę. Nie mam czasu za bardzo na wymienianie każdego świetnego dnia. Wszystko jest tutaj zapisane, kiedyś będzie mi się chciało do tego wracać.
Życzę wszystkim, żeby 2012 był dużo lepszy.