Pozniej przyjechał Przemek, a ja z nim do domu do Marcelli. Kochana była,
wdrapywała się na mnie, całowała i przytulala. Uwielbiam to maleństwo.
Jutro muszę wstać wcześnie. Najpierw jadę do Arkad, a póżniej do domu.
Oznajmiłam to babci, a ona płacze. Bez przesady, az tak milo to sie czasu ze
mna nie spedza. + Mieszkam godzinę drogi, nie na drugim końcu Polski.
-Uwielbiam większość moich wujków. (A, M, P)