Przyzwyczajam sie, że nie zasługuje na wiele rzeczy. I nigdy nie zasmakuje tego, czego potrzebuje i pragne najbardziej. A przynajmniej nie w takim stopniu, jak bym chciala.
Jestem chaotyczna. I stwierdzam, że ostatnio często mam rację. Nikt się mnie nie słcuha, a jak wychodzi na moje - nikt nie raczy zwrocic honoru. Żałosne.
To jak te psy, co biegają za swoimi ogonami.