Wczoraj po mojej wyczerpującej odysei ko(s)micznej do domu złapał mnie deszcz. Tylko tego mi brakowało po marznięciu godziny na przystanku, płaceniu 3,20 za nocny i przesiadce na rower przed drugą w nocy. Ogólnie wczoraj doszłam do wniosku, że nie jestem pod szczęśliwą gwiazdą narodzona. Przynajmniej byłam za bardzo zmęczona, by ta myśl miała mnie przejąć.
PS: Zdjęcie zrobiłam przez brudne okna autokaru
Użytkownik sola03
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.