japierdziu

jest tak gorąco, że leje mi się pot po dupie, pomimo tego, że niedawno w sumie, wyszłam spod zimnego prysznica.

jestem u dziadka/wujostwa/ewe czy jak kto woli pod świdnikiem.

jutro trening, sauna, kurde, w taką pogode, to ja mam saunę na codzień

napisał, że czekamy na 17. a 17 jest za dokładnie 37 minut

mama mi powiedziała, że nie zostanę z nim sama w domu, jak oni pójda na wesele

i znów się wkurzyłam, bo oczywiście jej super zarządzenie popsuło mi plany.

mam nadzieję, że pojedziemy jednak w niedzielę nad te jezioro i dopalę te moje nogi i super opalone cycki i plecy ;d

dzisiaj byłam bobem malowniczym i jarałam się koloryzowaniem ścian decoralem w sypialni cioci.

przynajmniej mogłam tam siedzieć, robić to, co lubię, fantazjować i pozwalać, aby pot jak zwykle ciekł mi po dupie

a najbardziej to z tego zgięcia kolanowego. brrrr

posprzątałam nawet u eduarda w domu, napisałam maila i 2 wiadomości do norberta, a niech ma :)

i nawet do p. jak mu tam, też, niech też ma

czekam na rozwój jutrzejszych sytuacji, bo przeciez będzie oczekiwany 17

i musze mu powiedzieć, żeby jednak przyjechał w czwartek albo w piatek ;d

go-rą-co

`smile like a god, don't pretend to be blind`