Nad moją głową zaświeciło Słońce. Jego bladożółte
promienie oślepiły moje wrażliwe oczy. Zawiał wiatr,
a oczy zaczęły łzawić. Więc tak wygląda świat.. .
Pogrążona w rozpaczy nigdy nie mogłam
dostrzec jego prawdziwych kolorów.
Gdy zobaczyłam to wszystko, doszłam do wniosku,
że jego piękno mnie nie urzeka. Odwróciłam
się w stronę Słońca zabarwionego tuszem.
Tak chciałabym by istniała tylko moja rzeczywistość.
Niektóre odcienie cierpienia przerażaja mnie.
Są jak wstęp do najczarniejszych odcieni samotności.
Gdzie nie żyją już żadne motyle.
Gdy nadejdzie dzień, w którym pod tym jasnym
Słońcem Cię zabraknie- Odejdę. Nie ma sensu
bym bez przewodnika odnalazła w tym prawdziwym
świecie swoja drogę.
[ *CENZURA* ]
Cicho płynący wiatr, będący szeptem starych wspomnień.. .
Pod promieniami bladożółtego Słońca opowie kiedyś
moją historię następnej nieszczęśliwej osobie.
Pocieszę Cię.
Nikt nie wie, co teraz czuję.
Pocieszę Cię.
Nigdy nie będziesz czuła tego, co ja.. .
Przecinając nadgarstki, na moment zmróżę oczy
jak przy pocałunku.. .
By nie patrzeć... jak kolejna osoba,
która nic do mnie nie czuje, odbiera mi życie.
Pod jasnym Słońcem i bezchmurnym Niebem.. .
W świecie, w którym nigdy w pełni mnie
nie było... tańczące pod skórą tkanki
oplecione krwią kochaja się ze sobą.. .
Zazdroszczę im tej miłosci.. .
Nie mam serca, by rozrywać ich uczucia.
Przystawiam dłoń do ucha.
Spokojny szum krwi... słyszę... ich ciepłe
uczucie.. .Słyszę miłość mojego ciała do życia.
To jak wciąż istniejąca nadzieja,
że gdzieś pod tym jasnym Słońcem i bezchmurnym
Niebem też jest moje miejsce.
~Proszę.. . po prostu mi je pokaż~
11.04.2012
22:50