Nienawidziła ciepła i nie lubiła zimna. Chciała być, a jednak czasami już nie widziała w tym sensu. I tak trwała pomiędzy.
Pomiędzy światłem, a mrokiem, pomiędzy ciepłem, a zimnem, pomiędzy sensem, a bezsensem.
I czekała kiedy to się skończy I nie chciała, żeby to był koniec. I była pełna radości na zewnątrz i była pełna smutku wewnątrz. I płakała i się śmiała.
I tak trwała pamiędzy.
Pomiędzy końcem, a początkiem, pomiędzy radością a smutkiem, pomiędzy łzami, a śmiechem.