Nie powtarzaj mi, że to nieważne, wierzę w każde słowo jak w Ciebie.
Jesteś numerem jeden dla mnie, a Ty na poważnie tego nie bierzesz.
Wiem, że masz do tego dystans, a życie uczyło Cię, żeby nie ufać.
Nie chcę w żaden sposób naciskać, mam podobnie i dobrze to kumam.
Ogarniam włosy z policzka Twoje, czarne jak ziemia, na której wyrosłam.
I czuję, że to jedyny moment, zanim to wszystko zniknie na dobre.
Lubię bawić się słowem i z Tobą bawić w docinki, ale bawić się Tobą przez słowo - nigdy.
A TERAZ ZGIŃ NA ZAWSZE, BŁĘDZIE