Drogi Przechodniu,
No cóż no cóż no cóż? Nowy rok łuhuuu hurra i w ogóle bombowo, magiczny czas jednej nocy podczas, której kupujemy nowe kalendarze- no poprostu mistycyzm. Czas na wielkie zmiany i jeszcze huczniejsze niż świętowanie postanowienia. Schudne, nie będe obryzaŁ/A/O paznokci, będe utrzymywać lepszy kontakt z rodziną, zmienie pracę, wespnę się na babią góre (<---tylko i wyłącznie nie K2 bo można sobie uświadomić głupote jednego szampana za dużo). A co ja? hmmm chciałbym w sumie pójść na siłownie w końcu bo ileż można być taką pierogową kulą? Jednak nie z powodu magii kalendarza, szczególnie że postanowienia obłudników zapełniają siłownie fitnesy i baseny i dominują metry kwadratowe tych przybytków. Na 10 osób: 5 zrezygnuje po styczniu, 2 po pierwszych zakwasach, 1 w drodze na siłownie zaginie bez słuchu w cukierni, 2 wytrzymają dłużej z czego jedna na wakacje będzie pół-bogiem. Dla tej ósemki warto robić promocję karnetu na pół roku bo kasa się zgadza ilośc dup na rowerkach nie musi. Ja prawdopodobnie stycznia bym nie przetrwał. Ale mniejsza z formą...
Jestem dość w komfortowej sytuacji życiowej ponieważ postanowienia same się wymuszają. Nowe miasto, w końcu własne mieszkanie, nowa praca, perspektywa własnego rozwoju. Także pięknie się układa. Pełno stresu i strach przed nowymi doświadczeniami. No, ale wiem że jak je przeżyje to będę tylko silniejszy i bardziej gotowy na nowe wyzwania.
Droga Pani R. odzywałaś się przez chwile, później powstał mój poprzedni wpis, a od tej pory znów włączyła Ci się osobowość numer dwa. Gubie się już w tym wszystkim, jeszcze niedawno proponowałaś spotkanie, bo jest okazja z powodu mojego wyjazdu itd. Kiedy po wpisie napisałem przyjeżdzam do rynku, żeby się z Tobą spotkać. Z głupoty faktycznie to zrobiłem i czekałem, po dwóch godzinach bez odzewu postanowiłem przejść po tych miejscach dla mnie ważnych w obrębie Starego Miasta, o których pisałaś zarówno Ty jak i ja. Przesłałem Ci zdjęcie nie wiem czy wiesz ławki, tej ławki nie wiem czy pamiętasz ten desz i ten uśmiech itd. Już nieważne do zdjęcia był dopisek z prośbą żebyś się już ze mną nie kontaktowała. Niesamowite że wtedy Ci pasuje stosujesz się do moich próśb [<-śmiesznie się patrzy na to słowo, może zabić statystycznego ucznia na dyktandzie]. Szczerze pogubiłem się w Tobie, nie wiem już która to prawdziwa Ty. Dlatego też bardzo mi zależało żeby Cie spotkać przed wyjazdem, chciałem się dowiedzieć o co Ci chodzi, co Tobą kieruje. Czy Twoją zmianę a la ,,dr jekyll and mr hyde" sprawiło to że napisałem takie a nie inne dwa słowa, czy to że powiedziałem o przyjaźni. To jest coś czego nigdy się nie dowiem, bo rozwiązanie tego zapewne znajduje się bursztynowej komnacie w 13. wagonie wałbrzyskiego złotego pociągą z peronu 9 i 3/4 na atlantydzie w trójkącie bermudzkim. Takie jest prawdopodobieństwo rozszyfrowania Cię jest to o tyle pociągające co męczące, a mój okres szukania tego typu skarbów właśnie minął. Zawsze kiedy już Cie odepchnę to Ty wracasz jak bumerang jakbyś miała jakiś chory czujnik kiedy czuje się osłabiony. Mam daleką i ciężką drogę przed sobą, a głównym czynnikiem wpływającym na jej powodzenia jest to jaki bagaż ze sobą wezmę. Nie mam siły Cię już nieść i przyciągać i odpychać i żyć w tym młynku, bo młócę w miejscu a ziemia się podemną osuwa im bardziej próbuję uciec. Chciałem Cię w moim życiu bo mimo że z tym walczę to ciężko mi splunąć na przeszłość, a przynajmniej na jej pewne aspekty. Nie chce zapomnieć, nie chce ZNÓW wmuszać w siebie niechęć tylko po to że mam wrażenie że łątwiej mi się pogodzić z tym co czuję. Chciałem żyć wiedząć, że jesteś w moim narożniku, a ja w Twoim- pobożne życzenia.
Dlatego.... Chcesz się spotkać, przyjechać, zadzwonić- zrób to, TYLKO i wyłącznie jeżeli jesteś gotowa żeby skończyć tę chorą gre i zaczniesz być sobą i będziesz chciała porozmawiać, a nie tylko nakarmić mnie jakimś idiotycznym szyfrem, półsłówkiem czy luźną myślą, a do tego czasu żyj sobie w swoim świecie, bądź szczęśliwa i okaż mi W KOŃĆU odrobinę szacunku i litości i zostaw mnie w spokoju, bo wersja i maska siebie którą próbujesz mi sprzedać nie jest warta tego bólu.
1 STYCZNIA 2018
18 GRUDNIA 2017
7 LIPCA 2017
5 LIPCA 2017
5 LIPCA 2017
4 LIPCA 2017
4 LIPCA 2017
4 LIPCA 2017
Wszystkie wpisy