Zadziwiające, jak bardzo może się człowiek stęsknić za komputerem. Mój leży gdzieś u informatyka i czeka na wskrzeszenie. Kiedy to będzie? Pewnie, gdy ktoś kupi do niego nowy dysk. Do tego czasu musze pocieszyć się starym laptopem, co nie zmienia faktu, że wokół mnie znajduje się jakieś dziwne pole magnetyczne, które niszczy wszystkie sprzęty elektroniczne. Chyba musze się przyzwyczaić, że jestem przeklęta przez los. Przynajmniej zrozumiałam, czemu rodzice chowają przede mną kable od telewizorów, gdy wracam do domu.
Bo Nadine to złe dziecko.