Nie mam już co dodawać.
Lecę na resztkach sylwestrowych.
Nie mam siły i ochoty pisać.
Chęci tymbardziej.
Znowu chyba zacznę słuchać reggae.
Tak mi jakoś...
W szkole nawet fajnie...
Nawet...
Z polskiego wychodzi mi upragniona 5- !
Szok...
Z chemii 4. Bez możliwości poprawy - nie będzie mnie w przyszły czwartek i piątek w szkole - szpital.
Kropka.
Słucham sobie Czaqu.
A zaraz Mesajaha sobie włączę.
I nie mam humoru.
Tak jakoś wyszło...
+ Patrycja dzisiaj na sztuce spadła z krzesła. haha. za gumka pogoniła.:))
No i tyle.
Cześć.!