Bo grube czarne koty też mają swoje potrzeby. Otóż to, moi mili państwo, otóż to.
Odkryłam, że czytanie ebooków jest fajniejsze niż czytanie książek, prawie tak fajne jak jedzenie nutelli palcami. Najlepiej robić to jednocześnie.
Jutro Białystok a ja wciąż nie jestem spakowana i nogi coraz bardziej się pode mną uginają.
Jeszcze tylko brakuje mi tutaj [*] w geście pożegnania wielkiego talentu w wyjątkowo chujowym ciele. No to żegnaj Michasiu.
Ah, i dodam jeszcze że conajmniej zastanawiający jest fakt, że wielu ludzi którzy Jacksona nie lubili, teraz go opłakuje. I nagle stał się wielką legendą, kurcze, to przypomina przypadek naszego papieża, który po śmierci stał się wzorem dla idiotów, oczywiście przepraszam jeśli kogoś uraziłam, ale takie odnoszę wrażenie.
No cóż, artyści przychodzą i odchodzą, najważniejsze jest, że Elvis wciąż żyje.
Zostawiam Was z grubym czarnym kotkiem i lecę w świat. Adieu!