Tu realny świat nie ma żadnych szans.
*Z braku zdjęć pooglądajcie sobie jakieś 600 kilo mięcha- 500 to ja, reszta Expo.
Imprezy, koncerty, zabawa, paradoksalnie nawet nauka i świat staje się piękny. Tylko noc jest przyjaciółką samotności, kiedy obie nieproszone ogarniają moje myśli a uciec można tylko w sen, który w dodatku nie chce nadejść. I chyba dzieje się to, co nigdy dziać się nie miało, chyba pogodziłam się z życiem i przestaję walczyć, to przygnębiające, naprawdę. Tonę w obojętności..
I nie wiem już, kto jest przyjacielem a kto wrogiem.