Chrońcie nadal swoich bliskich i sąsiadów!!!
Drodzy czarodzieje i czarownice ,mimo że Ten Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać został pokonany nie zdejmujcie zaklęć ochronnych z waszych mieszkań. Śmierciożercy nie nie staną po naszej stronie tylko temu, że ich pan odszedł będą chcieli zemścić się na nas wszystkich. Ochraniajcie swoich bliskich i przyjaciół, nawet waszych mugolskich sąsiadów, którzy nie maja najmniejszych szans w pojedynku z jakimkolwiek czarodziejem.
Proszę o wysłuchanie apelu i powiadomienie innych którzy tej ulotki nie dostali...
Minister Magii
Kingsley Shacklebolt
Jedyne okno wychodziło na wschód i widać było pierwsze promienie wstającego słońca, które oświetliły wściekło zielone tapety ukryte pod źle rozwieszonymi plakatami.
W tym świetle można było dostrzec stosik pakunków ladnie opakowanych i ułożonych u stóp śpiącego młodzieńca. Chłopak się wzdrygnął słysząc z dołu dźwięk dzwonka i otworzył oczy.
Zdziwił się , ponieważ nie miał gości od kilku dni , jedynym towarzyszem rozmów był skrzat domowy. Dźwięk rozległ się po raz drugi brzmiąc znacznie dłużej niż na początku. Harry wstał nałożył na siebie szlafrok i wyszedł z pokoju kierując się na klatkę schodową& Był tak zaspany że szedł po omacku końcami palców muskając ścianę .Zszedł do kuchni i zobaczył że to stworek dzwonił dzwonkiem zwykle obwieszczającym obiad i spojrzał na niego wymownie.
- Stworku, czemu tak hałasujesz od samego rana?! Chciałem się wyspać, przecież jest sobota!
-Stworek najmocniej przeprasza , ale Harry Potter zapomniał że ma dziś urodziny! krzyknął wyciągając zza pleców dosyć spory pakunek owinięty w kolorowy papier.
-Och Stworku nie musiałeś mi robić prezentu ! powiedział Harry , martwiąc się co tym razem jest w środku.. Ostatnim razem dostał od Stworka na urodziny pudełko wielkich obślizgłych larw.
-Ale Stworek zrobił to z przyjemnością !!! Panicz Potter jest dla Stworka taki miły i dobrze Stworka traktuje! krzyknął skrzat z wielkim uśmiechem na starej twarzy.
Harry drżącymi palcami sięgnął po koniec sznurka którym paczka była owinięta. Rozplątał go i zobaczył że w środku jest jakiś materiał , w którym leżały zdjęcia. Chłopak spojrzał na pierwsze zdziwiony i dojrzał na nim Syriusza , Jeimsa ,oraz jakąś czarownicę i czarodzieja których nie znał& Jeims stał między nimi i obejmował w pasie a Syriusz leżał u ich stóp podpierając głowę ręką . Harry zrozumial ze to rodzice jego ojca , a jego dziadkowie. Dziadek miał tak samo kościste kolana co on, a babcia taki sam uśmiech.
-S-stworku skąd je wziąłeś?? zapytał skrzata.
-Stworek od dawna zbierał wszystkie pamiątki rodziny.. Stworek nie da wyrzucić zdjęć ,które Pan Syriusz tak lubił, mimo że nie lubił pana Syriusza.
-Dziękuje . To bardzo miły prezent.-mówiąc to poczuł zapach smażonego bekonu i zobaczył stół założony samymi pysznymi potrawami, które musiał zrobić Skrzat w ciągu nocy.