fotka z soboty
a tydzień dobiega końca i niezmiernie mnie to cieszy
w poniedziałek od 8 do 19.05 zajęcia
tak wytrzymałam
na Filozofii
wtorek od rana zakupy
czyli nowy perfumik zegarek
rajstopy podkład
eyeliner lakier do paznokci
kapcioszki do domu
butki do szpitala
a później u dziadka i uczelnia
wczoraj znowu u dziadka
później uczelnia
i tak minął praktycznie cały dzień
dzisiaj uczelnia
popołudnie w domu
bo moje zdrowie nie jest w najlepszej kondycji
przed chwilą Sebastian wyszedł
zaraz serial i spać
no chyba że Dorotka mnie wyciągnie
bo już widzę jakieś kombinacje
Neścik coś
ale moje gardło ehhh znowu się będę dusić
jutro uczelnia a właściwie szpital do 19
no i wymarzony weekend