Przepraszam moje kochane, że się nie odzywałam, ale miałam straszne urwanie głowy w piątek i nie miałam nawet jak tutaj zajrzeć.
ważyłam sie w piątek-3 dni po rozpoczęciu odchudzania i mam kilogram mniej, tylko czy to nie jest sama woda? staram się co prawda wiecej pić.. więc sama nie wiem czy to możliwe że tyle schudłam przez taki krótki okres czasu...
Piątek:
Ś: kanapka z pastą rybną. ;]
2Ś: rogalik 7days (wiem, kurwa... nie powinnam. )
O: mały tależyk kopytek.
K: kanapka z pastą rybną.
Cały piątek zawaliłam, no ale tak już mam że jak poczatek weekendu to juz trudniej.. ;/
wieczorem 10 minut biegu, 200 brzuszków. Jakoś na więcej nie miałam siły ;D
Dzisiaj:
Ś: 2 parówki.
2Ś: chyba nie będzie, bo śniadanie zjadłam o 10, to akurat do obiadu mi starczy.. najwyżej błonnik wezmę. )
O: Jeszcze tego nie wiem.. ale chyba będę musiała się postarać, ze wzgęlu na wczorajszy beznadziejny dzień. ;/
K: jabłko.
+ oczywiście ukochane wieczorne ćwiczenia.
A co tam u Was Robaczki? ;**