Wino w kieliszku, samotny wieczór z telewizorem i tanimi komediami romantycznymi o tym, że wszystko jednak w życiu kończy się happyendem. W poniedziałek wracamy do pracy, znów nie będzie na nic czasu, znów nie będzie mnie siedziącej do domu i kminiącej różnorakie ludzie sytuacje. Może to i lepiej. Ale wiesz Zenek? Dobrze mi tu.
:)
Głupi jesteśmy. Oboje.
Lubię.