"Jak mam egzystować? Od małego już się bałem żyć,
jak się przystosować, iść do pracy,
zapomnieć o innych sposobach.
Polska przypomni Ci o biurokracji,
o tych bliskich osobach,
które wiesz, że możesz stracić.
Jeśli w tych wszystkich słowach nie ma nic
bo gorzej płacisz to nie chcę żyć,
nie chcę być tu, ukryty w mieście krzyk
w mieście blichtru coraz większe nic,
więcej syfu, wiesz, już nie
rozumiem nic, już nic nie kumam,
już nie umiem żyć, nie umiem być,
już nie umiem czuwać, już nie umiem nic,
wiesz, czuję się jak idiota.
Już nie umiem gnić w tym społeczeństwie,
w którym żyje Europa, chcę to co umiesz Ty
wiesz, Ty umiesz kochać..."
Porzucić to co jest tylko pozornie potrzebne w dalszej podróży.
A po jakimś czasie może się okazać, że było tylko ciężarem
By móc samemu rozwinąć skrzydła, poczuć prawdziwą wolność
Nawet jeśli będzie to zachowanie nieodpowiedzialnego dziecka
wybór szaleństwa...
Odnaleźć spokój stracony, prawdziwe szczęście i radość
Żyć naprawdę, nie na niby.
"Pofrunąć jak Ikar na skrzydłach wolności nad Ziemią
i nawet spaść jak on, ale szcześliwy bo żyłem naprawdę"
"Kto ten syf ogarnie? - to my poryte dekle!"
nie wiem co jest.
co się dzieje.
jest źle.
kolejna łza ;(
kogoś, czegoś brak
smutek :(