Zdjęcie z egzaminów zawodowych. Tak, jestem na technikum, ostatni rok. Co to oznacza? W maju maturka!

W lutym studniówka

Ogrom nauki, której nie potrafię czasem ogarnąć. Wiecie co jest śmieszne? Narzucają nam z góry w bardzo młodym wieku wybrać to co będziemy chcieli robić w przyszłości. Poszłam na technikum gastronomiczne, w gimnazjum jeszcze mi się to podobało. A teraz? Teraz gdybym miała możliwość wybrałabym coś zupełnie innego. Cały świat stoi przede mną otworem, tylko ja chyba nie potrafię odpowiednio na niego spojrzeć.. Kończę w kwietniu szkołę, i co potem? Nie mam żadnego planu na przyszłość, a na studia raczej się nie wybieram. Każdy ma chyba jakieś cele i marzenia, a ja? Ja nie mam tak naprawdę nic, a może aż nic? Może pora na to wszystko zapracować samemu?

Wiecie czym się interesuje? Wizażem, kosmetykami, charakteryzacją, makijażem, pięknem. To mnie kręci. Cholernie. Gdybym miała choć trochę więcej czasu robiłabym to częściej, nie tylko na sobie, ale i na kimś. Choć pochwalę się, malowałam już różne osoby na studniówki czy urodziny, mimo iż nie mam dosłownie żadnego doświadczenia:) Jestem samoukiem, metody prób i błędów. W przyszłości nie chce z tym pracować, chcę na tym dorabiać. Pewnie myślicie teraz "kręci ją to a nie chce tego robić?" Pomyślmy.. Ile zarobię na makijażu? Pewnie z 70-80zł na makijaż, owszem, nie raz widzę jak dziewczyny mają po 8 makijaży dziennie do zrobienia. Ale co też mają? Doświadczenie. Są okresu czasu że nie mają nikogo. Ot co.

Dziwna jestem, nie ma co

Dobranoc!