Pobudka w Lloret de Mar :)
Śniadanko - w Hiszpani nie było aż tak źle :) ta pyyszna czekolada codziennie *.* !
Potem trzeba było się spakować i nach plaża :)
Cały dzień w sumie spędziliśmy na plaży :)
Oczywiście bardzo grzecznie się "smarowaliśmy" kremami :))
Woda była zimna -.-!
Opalanie się & do wody & opalanie się & do wody & opalanie się & do wody i tak cały dzień *.*!
po kilku godzinach Faustyna się spaliła tak mocno :)
hahahahah chciała iść juz do hotelu :)
a ja się z niej nabijałam bo była caaaała czerwona :)
na plaży byliśmy od 10 rano do 17 na wieczór (mnie więcej)
potem do hotelu & obiadokolacja :)
Faustyna ledwo już żyła :*!
Potem mielismy czas wolny na sklepy :)
poszliśmy pochodzić :) V w połowie juz nie wytrzymała więc chodziłam z Ania :)
Kupiliśmy bluzy I <3 Lloret de Mar co tam że trooooche za duże
Bluzki I <3 Espana
Potem juz do wieczora mogliśmy robić co chcemy :)
już wracając z skelpów szczypały mnie nogi :)
jak sie okazało niestety moja skóra zareagowała inaczej -.- i gdy przyszliśmy z Anią do hotelu nie umiałam się juz ruszać byłam caaała czerwona caaała spalona -.-! a wcześniej nabijałam sie z Faustyny:*
Nie miałaśmy na nic sił :)
Okompałysmy sie i położyłysmy się :)
Zajmowała sie nami nasza wierna pielegniarka Ania ;* Dziękujemy ci za to :)
Hhahahahhahah pamietam to jak razem z Faustyną leże w łóżku i tylko był słowa : Ania podaj mi coś do picia, Ania posamruj mi nogi , Ania podaj coś słodkiego, Ania podrap mnie , Ania podaj mi telefon, :* !
Ahhhh to był pierwszy dzień w Hiszpani a mysmy juz ledwo co żyły z powodu oparzenia skóry :D
Potem chodziły panie i sprawdzały czy wszyscy w pokojach :)
Przyszły do nas i sie spytały czy sie spaliłysmy a my pod kołdrą że nieeeee :D
P. Borkowska zjadła nam połowę słonecznika :) i powiedziała że jak kiedyś bedzie głodna to przyjedzie do nas bo miałysmy duuuuuzo słoodkiego :)
wieczór spędziłyśmy leżac do późna w łózkach :)
Aaaaa i tego dnia z rana nakręciłysmy jeszcze nas wspaniały filmik oprowadzający po naszym pokoju :D
byee :*