dobra, nie będę się rozwodzić nad egzaminami, bo w sumie to nie mają dla mnie większego znaczenia, a źle na pewno nie jest :)
ale trochę dziwnie myśleć o tym, że przed nami jeszcze normalne lekcje, sprawdziany itp., bo do tej pory zapieprz był głównie pod egzaminy. przynajmniej fakultetów już nie ma, a to zawsze parę lekcji mniej ;)
nie mam pojęcia, na czym stoję.
ach, jak sympatycznie!