(moje)
jakoś tak.. źle. zajadam smutki
bilans.
ś: miska płatków; pół pomarańczy i banana + 5 małych truskawek
l: kanapka z bułką pełnoziarnistą: szynka, sałata, ogórek
o: kubek zupy (prawie sama woda)
p: lód + truskawki
k: zamierzam zjeść kisiel i może pomarańczę
dziwne przeczucie, że dzisiaj zawalę. będę głodna, czuję to. idę zaraz do kościoła, później robię projekt z fizyki i poćwiczę trochę. trzymajcie kciuki. chudego chociaż wam :)
edit:
tak, ćwiczenia są lepsze niż jedzenie. bardzo się zmęczyłam, a ja po ćwiczeniach raczej nie dam rady jeść. może ten kisielek wieczorkiem lekki, żeby nie zasłabnąć, czy coś. bo wtedy byliby na mnie źli wszyscy, że się odchudzam, i tym podobne. projekt z fizyki zrobiony, kościół zaliczony, ćwiczenia, of kors, też. a były takie:
- 5 minut naprzemiennego truchtu, chodu, skipów w miejscu
- 100 krążeń biodrami (wszystko po połowę)
- 150 skłonów-pogłębień
- 90 wymachów nóg leżąc na boku
- 250 podskoków
- 60 brzuszków
- 350 skrętoskłonów
Inni użytkownicy: hebygunmagda2025aikata13veryverydreamluko1995mateuszkaminiarzopplpagangodpatiizdoongmailcomlukas19956alihor57862
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24