umieram. tesknie. pragne.

Nie było mnie na koniach... ale... zresztą niewazne.
teraz nie wiem co zrobic... po tym wszystkim. ech...
chyba jutro bedzie fajny dzień... :)

Dzisiaj tez bylo fajnie, byłam u taty, jeden dzień ale... musi wystarczyć, nie?
Gadałam z nim o Pszczelej, całymi godzinami. 

I poprostu teraz jestem taka szczesliwa, zrozumialam że tam chce isc!

To jest chyba najwspanialsze miejsce na ziemi.
Tyle sie naucze, tyle zyskam, a jezeli ktoś chce to poradzi sobie i jezeli bede chciala zdac na dobre studia, to zdam.

Wiem o tym.
A taka okazja juz nigdy w zyciu sie nie powtorzy, nigdy.
To jedyne 3 lata. Nigdy nie bede miala szansy ich przezyć jeszcze raz. 

I dlatego chce je wykorzystac jak najlepiej. :)
Teraz jestem przekonana, na 100%.
jeszcze tylko trzeba mame jakos nastawic. Bo tata juz jest za. Jedyna przeszkoda jest odleglosc... :(

Widziałam też dzisiaj i nawet trzymałam w rekach ( ha! xD ) najwspanialsza lustrzanke na świecie... poprostu myslalam ze zemdleje. to bylo cudo. miodzio i wogole. nie umyje rąk do końca zycia. ;P

A foto to chyba ze 100 lat ma xD jeszcze z polkolonii... za tych dawnych czasow... wtedy gdy jeszcze wszystko bylo normalne...

" zapiździała pipidówka dla snobów, nie tylko to sie liczy" i nie tylko to jest wazne.
Nareszcie.

Chcę Cię przytulić

ale Twoje gesty jak kolce,

odganiają mnie od Twojej smutnej postaci,

ranią...