A więc jutro nie mam lekcji, bo poczet sztandarowy do Sukowa, a potem do koniałków Daleszyckich, wylonżujemy z siodełkiem lub z samodzielnie wykonanymi wypinaczami.
I opłuka się kobyło nóżki. W sobote trzeba się nieźle pouczyć (cały dzień), a w niedzielę do Borkowa po rzeczy *no lipa no* a do Daleszyc
Nie ma to jak mieć 10 czapraków dla 2 koni ;d