eh.. jest źle. boje się, że powrócił ten stan sprzed kilku miesięcy. stan totalnego rozbicia, niezdecydowania, braku pomysłu na lepsze jutro. nie mam sił, zaczyna mnie to przerastać.
dziękuje Weronkowi i Hajdukowej za zajebistą impreze, już dawno się tak nie wytańczyłam. dziwna sobota - wypadek babci, dluga rozmowa z Kamilą, 2 butelki wina, Daniel..
we wtorek szybka decyzja o wyjeździe do babci, 3 nieprzespane noce, płacz... dobrze, że chociaż w piątek wybrałyśmy się z Młodą na Halpin.. wykończyło mnie to..
w niedziele- kłótnia z Tomkiem, picie z Alą... cudowna szczera rozmowa, głos pewnej osoby..
dziś od rana źle się czułam.. 5 min w szkole i powrót do domu. nie wiem jak to mam ogarnąć. jest coraz gorzej.
nie wiem co mam z Tobą zrobić, wiem że chcesz się zmienić. ale to chyba nie na moje siły.. szczególnie po sytuacji w niedziele.
ktoś inny mi po głowie krazy i nie wiem czemu.. te sny.. jeszcze te 2 informacje które dostałam od Młodej.. musisz to robić? eh.. chciałabym napisać ale nie wiem czy się boje czy nadal jestem wściekła. o mały włos a bym się z czyms wydała..
musze sie jakoś ogarnąć. musze. tylko jak? mam nadzieje, że jutro się odważe i zadzwonie do Chomika. usłyszeć Twój głos to najlepsze co mogło mnie spotkac w niedziele.
nie potrafię się na niczym skupić, cały czas mam widok babci przed oczami.. od teraz wierze we wszystko. najchętniej chciałabym pojechać z mamą teraz na weekend, ale nie wiem czy dam rade. tak cholernie bym chciała.. nie potrafię tu wysiedzieć. wykańcza mnie to psychicznie.
pisze cholernie chaotycznie.. wiem, ale to wszystko krazy w mojej głowie na zmiane.
NIECH MI KTOŚ POMOŻE ! ;(...